wtorek, 10 kwietnia 2012

Wywiad ze Slaughterhouse dla RawHustle.com

19 marca po koncercie Slaughterhouse w Revolution w Południowej Florydzie, grupa postanowiła udzielić wywiadu dla RawHustle.com. Raperzy opowiadają o tym jak powstała grupa, jak powstał singiel "Hammer Dance", roli Eminema na albumie i o tym, kogo gościnnie można na nim się spodziewać.



Royce, czy to ty jesteś tym, który założył grupę? Jeśli nie, to kto to zrobił?

Royce Da 5'9'': Absolutnie nie. Ja i Joe [Joe Budden] mieliśmy ze sobą problemy, nic ze spraw prywatnych lecz w sprawie bycia MC. Doszliśmy w swoich karierach do takiego punktu, w którym musieliśmy podjąć decyzję odnośnie tego jak się wobec siebie nastawimy. [...] Nie powiedziałbym, że go przechytrzyłem. Powiedziałbym, że nie chciałem mieć z nim problemów - nie z kimś takim, kto jest na tak niesamowitym poziomie lirycznym. Jeśli chodzi o utworzenie grupy to był to jego pomysł, by zgarnąć nas wszystkich do jednego kawałka. Lecz nikt z nas nie może wziąć na siebie pełnej odpowiedzialności za utworzenie grupy. Poprosił mnie by nagrać zwrotkę do utworu na jego album "Halfway House".

Crooked I: Myślę, że to fani utworzyli grupę. Ponieważ gdy nagraliśmy z nim tą piosenkę odpowiedź była tak dobra, że postanowiliśmy nagrać następną. Im więcej miłości dostawaliśmy tym więcej utworów przybywało, co w końcu przyczyniło się do powstania grupy.

Royce, jak wspólna praca z Eminemem przyczyniła się do wymowy albumu Slaughterhouse?

R: Prawdopodobnie jak przy każdym innym albumie. Lecz zmieniło się moje nastawienie na kolejne albumy po tym jak zobaczyłem co Em robi ze swoimi trackami. On miksuje całe albumy, bardzo dużo się od niego uczę. Przykłada się do naszego albumu z dużym zaangażowaniem. Więc to powoduje moje podekscytowanie moimi następnymi solówkami.

Wy wszyscy jesteście równo utalentowani. Jak to wygląda przy tworzeniu każdego utworu. Jak wybieracie bity, co robicie najpierw, jakie są wasze metody?

Joell Ortiz: Szczerze mówiąc to po prostu wchodzimy do studia i się relaksujemy. Nie ma w tym jakiegoś planu, rozkładu na następne godziny. Słuchamy bitów i jeśli ktoś wpada na jakiś pomysł przechodzi do innego pomieszczenia i zaczyna pisać, gdy reszta dalej słucha bitów i szuka pomysłów. Później zbieramy te pomysły wszystkie razem i je sobie prezentujemy.

A jak stworzyliście "Hammer Dance"?

C: Haha, to było chore, ponieważ ten bit był hitem u nas w studiu. Gdy przyjechaliśmy do Detroit zastanawialiśmy się, gdzie jest ten bit, który słyszeliśmy i jeden z naszych inżynierów pamiętał, gdzie go usłyszał. Ja z Joellem wpadaliśmy na różne pomysły, następnego dnia wszedł Royce i swoim refrenem po prostu wzniósł to na całkiem nowy poziom. Ten kawałek wywołuje u mnie dreszcze, to właśnie jeden z tych utworów...

R: Jeśli chodzi o Joella... [Crooked I: zniszczył to!] Tak to wyglądało, że mieliśmy plan i o tym rozmawialiśmy. Nie jest tak, że nagraliśmy to tak przez przypadek. Joell zaproponował żebyśmy nawinęli wers po wersie nawzajem. Ja odpowiedziałem: "Cool, Joell. Szanuje twoją twórczą opinię, jesteś chorym czarnuchem." Zgodziliśmy się to zrobić. Później Joell powiedział: "Wiesz co, Nickle [Royce Da 5'9'']? Wejdę do studia i napiszę po prostu trochę linijek." Następnego dnia słuchałem tego, co nagrał i to była pełna szesnastka. Nie wiem, czy wiesz czym są wersy, ale to była pełna, 16-wersowa zwrotka, a miał zamiar nagrać 8 wersów. [Joell: Musiałem zrobić miejsce dla Royce'a.] Więc gdy nagrał te wersy beze mnie w studiu zadzwonił: "Taa, Nickle, jeśli ci się to nie podoba, wywal z tego 8 wersów" żeby zrobić miejsce na mój refren. Lecz ja byłem po prostu bardzo szczęśliwy tak fenomenalną zwrotką... "ty pieprzony dupku... zrobiłeś to celowo". Lecz problem jest taki, że on temu nie zaprzeczał, nie powiedział: "Przepraszam Nickle, to moja wina" a śmiejąc się "taa, wyłączyłem cię z tego". [śmiech]

Jakich producentów możemy spodziewać się na albumie? Kto jest witany w waszym domu [nawiązanie do nazwy albumu]?

Joe Budden: Mamy mnóstwo świetnych producentów: StreetRunner, Alex Da Kid, Boi-1da, Denaun Porter, Eminem... Mamy także utalentowanych producentów, którym po prostu spłacamy długi.

Joell: (..) Eminem jest jak piąty członek naszej grupy. (...) Nikt nas nie pobije, żaden album nie pobije naszego. Przykro mi, starajcie się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz